Rynek Główny

Krakowski Rynek Główny to obowiązkowy punkt na szlaku każdego turysty. Ten największy średniowieczny rynek w Europie to prawie idealny kwadrat o boku 200 m. Wytyczony został w wyniku tzw. Wielkiej Lokacji miasta Krakowa na prawie magdeburskim w 1257 roku. Nadanie praw miejskich oznaczało także wytyczenie rynku głównego oraz bardzo regularnego systemu wychodzących z niego ulic. Układ ten, choć zaburzony przez pewne nieregularności, o czym za chwilę, jest bardzo czytelny i widoczny po dziś dzień.

Teoretycznie z każdego narożnika rynku miały wychodzić dwie ulice ułożone prostopadle w stosunku do siebie (jak np. ulice św. Anny i Wiślna w narożniku południowo-zachodnim). Jednak już w narożniku południowo-wschodnim mamy zamiast tego jedną ulicę, Grodzką, wychodzącą ukośnie. Tak jak i inne nieregularności na Rynku, jest to pozostałość po przedlokacyjnej osadzie — trzeba tu podkreślić, że miasto nie było lokowane na surowym korzeniu! Stąd też pewne zaszłości, które wywarły wpływ na ostateczny kształt. Będąc już w temacie osobliwości Rynku, należy wspomnieć o najważniejszym budynku na nim się znajdującym — o bazylice Mariackiej, usytuowanej ukosem względem poszczególnych jego pierzei. Oczywiście to także świadczy o przedlokacyjnej metryce tej szacownej budowli. Kolejnym świadectwem zamierzchłych czasów sprzed lokacji w 1257 roku jest kościół św. Wojciecha, położony bardzo nietypowo na płycie Rynku.

Obiekty, jakie możemy dziś podziwiać w czasie spaceru po Rynku Głównym w Krakowie, to wspomniana Bazylika Mariacka, choć gwoli formalności dodać należy, że jej adres to nie Rynek Główny a Plac Mariacki. Jej charakterystyczna, smukła sylwetka zwieńczona dwiema wieżami nierównej wysokości to główna dominanta Rynku. Następnie oko turysty napotyka pomnik Adama Mickiewicza, popularnie zwany „Adasiem” a nieopodal — prastary, romański jeszcze, niewielki kościół pod wezwaniem św. Wojciecha. Centralnym obiektem są oczywiście Sukiennice — budynek bogaty w piękne, renesansowe formy (słynna attyka zwieńczona galerią maszkaronów!), w którym można kupić pamiątki, oglądnąć sztukę polską XIX w. (na piętrze) oraz — od 2010 roku, zejść do jedynego w Europie na taką skalę urządzonego muzeum podziemnego, prezentującego życie codzienne w średniowiecznym Krakowie oraz zobaczyć relikty najstarszych budynków, zachowanych tylko w dolnych kondygnacjach. To muzeum to istna kopalnia wiedzy o średniowiecznym Rynku. Wizyta w nim pomoże nam zrozumieć, dlaczego Rynek był tak obszerny i dlaczego obecnie jest stosunkowo pusty. Polecamy!

Rynek zawsze był strategicznym punktem w mieście. To tutaj od wieków odbywały się najważniejsze uroczystości i wydarzenia wagi państwowej, dość wspomnieć Hołd Pruski oraz przysięgę Tadeusza Kościuszki inaugurującą insurekcję, oba wydarzenia upamiętnione są na płycie odpowiednimi tablicami. To na Rynku też wymierzano sprawiedliwość (tu pracował kat, tu ulokowany był pręgierz), ale zanim skazany poniósł karę, musiał zostać osądzony. I tak przechodzimy na drugą stronę Rynku i docieramy do tematu rady miejskiej i Ratusza. Ta krakowska krzywa wieża o wysokości 70 metrów, dziś jedynie pozostałość budynku sprzed wieków, w swoich podziemiach mieściła izbę tortur!

Zaraz obok wieży ratuszowej turyści zwracają uwagę na nowoczesną rzeźbę „Eros spętany” autorstwa Igora Mitoraja, która nadaje całości założenia nowoczesnego sznytu. Słynna „głowa” stanowi też ulubione miejsce na „photo opportunity”.